LIST
Cześć to
ja, Twoja choroba. Pisze na wszelki wypadek, gdybyś o mnie
zapomniał…
Nienawidzę
mityngów. Nienawidzę sił wyższych.
Pozwólcie,
że opowiem o sobie. Jestem choroba uzależnienia. Jestem przebiegła,
bardzo kłopotliwa
i niezwykle silna. Zabiłam miliony, a zrujnowałam życie
milionów innych … i
bardzo się z tego cieszę…
Uwielbiam
dopadać
Cię bez zaskoczenia, uwielbiam udawać, że jestem Twoja
przyjaciółka i kochanka.
Dałam Ci komfort, prawda? Czy nie było mnie przy Tobie, gdy byłeś
samotny? Kiedy
chciałeś umrzeć, czy nie wolałeś mnie i czy nie odpowiedziałem? Byłam
tam.
Uwielbiam Cię ranić, uwielbiam gdy płaczesz przy mnie. Więcej,
uwielbiam sprawiać,
że jesteś zdrętwiały, że nie czujesz, że jesteś zraniony i nawet nie
chcesz już
płakać. Uwielbiam pomagać Ci się poddawać i czuć beznadzieje. Kiedy nie
jesteś w
stanie już niczego czuć, ja czuję wtedy prawdziwe zadowolenie. I
wszystko,
czego od Ciebie oczekuje, to abyś cierpiał w nieskończoność, był
samotny i
zdesperowany.
Zawsze byłam
przy Tobie. Kiedy wszystko działo się w twym życiu po twojej myśli,
zaprosiłeś mnie
do siebie. Powiedziałeś, że nie masz zamiaru odmawiać sobie niczego
przyjemnego
i ja byłam jedyna, która całkowicie zgadzała się z Tobą.
Wspólnie, byliśmy w
stanie zniszczyć wszystko, co było cenne w Twym życiu Kiedy cos było
nie tak,
byłam przy Tobie, aby pomóc Ci zrozumieć, że życie jest
niesprawiedliwe i że to
nie Ty ponosisz odpowiedzialność za to, co złego Cię spotyka.
Ludzie nie
traktują mnie poważnie i nie uraża to mojej dumy, gdyż w rzeczywistości
pomaga
mi to osiągnąć mój cel. Ludzie biorą na poważnie wylewy,
ataki serca, cukrzyce,
AIDS. Idioci…
Bardziej
niż Ty nienawidzisz mnie, ja nienawidzę tych, którzy wybrali
zdrowienie.
Nie zauważasz
mnie, prawda ? Ale ja tu wciąż jestem… i mam dużo, bardzo
dużo czasu na
czekanie…
Z
wyrazami szacunku
Twoja
Choroba alkoholowa